Skoki narciarskie to sport w Polsce wyjątkowo popularny – głównie za sprawą sukcesów Adama Małysza, Kamila Stocha, Dawida Kubackiego czy też Piotra Żyły. Puchar Świata w Zakopanem przyciąga rokrocznie tysiące kibiców, przed telewizorami cotygodniowe transmisje nadal śledzi ponad miliona publiczność. Czy jednak w Polsce znajduje się wiele miejsc, gdzie marzenia o dalekich skokach i wielkiej karierze można chociaż spróbować przekuć w czym? Okazuje się, że niestety nie.
Okręg beskidzki – największe możliwości!
Wydaje się, że obecnie największe możliwości rozwoju w skokach narciarskich daje infrastruktura zlokalizowana na południu województwa śląskiego. Mowa tutaj o dwóch ośrodkach w Beskidzie Śląskim – o Szczyrku oraz Wiśle. Znajdująca się tam baza treningowa obejmuje kilka skoczni o zróżnicowanej wielkości. Jej zaletą jest także stosunkowo dobre skomunikowane z Bielsko-Białą czy nawet dalej położonymi miastami Górnego Śląska. Właśnie z Wisły pochodzi legenda skoków – Adam Małysz, tam także mieszka Piotr Żyła, ze Szczyrku natomiast pochodzi Stefan Hula. Skoki narciarskie trenować można, przynajmniej na początku, także w Gilowicach.
Zakopane – mekka polskich kibiców!
Tradycyjnie głównym obszarem rozwoju skoków narciarskich w Polsce jest okręg podhalański na czele z jego stolicą – niezwykle popularnym o każdej porze roku Zakopanem. Najważniejszym obiektem w regionie jest oczywiście Wielka Krokiew, miejsce dla naszych kibiców wprost magiczne. To tam Kamil Stoch w pamiętnym konkursie w styczniu 2011 roku święcił swoje pierwsze, pucharowe zwycięstwo. Tam także trenują nasi skoczkowie przed sezonem oraz w jego trakcie. Szczęśliwie, niedawno zakończyła się długo oczekiwana modernizacja Średniej Krokwi, dzięki której do dyspozycji skoczków oddano także mniejszy obiekt, przeznaczony dla juniorów. Dotychczas częstą sytuacją było to, że młodzi zawodnicy musieli jeździć na treningi aż do Szczyrku, dzisiaj Zakopiańczycy mają nowoczesną skocznię dla siebie. Stosunkowo nowym obiektem jest także Chochołów, trenować mogą tam zwłaszcza młodsi zawodnicy.