Jeżeli mamy do czynienia z białą podłogą wykonaną z desek, najlepszą metodą jej czyszczenia jest użycie gorącej, mydlanej wody. Brudną wodę trzeba skrupulatnie zbierać gąbką, a następnie podłogę dokładnie spłukać dwa razy. W trakcie pierwszego płukania do wody warto dodać odrobinę chlorku (6g na 1l), natomiast drugie płukanie powinno zawierać 1 łyżkę stołową amoniaku na każdy litr wody.
Jeszcze przed rozpoczęciem procesu mycia, jeśli nasza podłoga stała się ofiarą zabrudzeń takich jak wapno czy gips po remoncie, zaleca się obsypać ją znaczną ilością wilgotnych trocin i energicznie wyszorować za pomocą szczotki ryżowej. Miękkie podłogi, zwłaszcza te wykonane ze świerku, powinny być szorowane przy użyciu tej samej szczotki, ale owiniętej w miękką tkaninę. Jeżeli mimo to na naszej podłodze pozostaną plamy, można usunąć je za pomocą kawałka świeżego szkła – pamiętajmy jednak o ostrożności, aby uniknąć skaleczeń.
Jeśli pragniemy nadać naszej białej podłodze lśniący wygląd, warto wcześniej nasmarować ją 2-3 razy gorącym pokostem lnianym lub dwukrotnie przetrzeć ciepłym amoniakiem. Po całkowitym wyschnięciu należy na nią nanieść bezbarwną pastę i wypolerować podobnie jak parkiet.
Podłoga z olejnie malowanych desek jest łatwa w utrzymaniu, przy czym jej estetyka nie dorówna parkietowi czy nawet białym, pastowanym deskom. Nic więc dziwnego, że wielu z nas chciałoby odzyskać naturalny wygląd drewna. W tym celu można skorzystać z sodowej metody. Trzeba jednak pamiętać o odpowiednim przygotowaniu pomieszczenia, a także ochronie przed żrącymi właściwościami sody – zabezpieczmy się gumowymi rękawicami i kaloszami!
Deski podłogowe są montowane tak, aby ściśle do siebie przylegały. Jednak kiedy drewno wyschnie, pojawiają się między nimi szpary. Można je wypełnić mieszaniną kitu i trocin. W przypadku większych szczelin może okazać się konieczne użycie cienkich listewek sosnowych, które trzeba odpowiednio dopasować i wpasować w puste przestrzenie.