Eksperci są zgodni, że energia słoneczna ma potencjał stać się dominującym źródłem energii w przyszłości. Profesor Maciej Nowicki prognozuje, że do połowy obecnego stulecia, energia ta może zaspokoić aż połowę globalnego zapotrzebowania na energię.
Interesujące jest to, że całość rocznego zapotrzebowania na energię na całej kuli ziemskiej mogłyby pokryć promienie słoneczne docierające do naszej planety zaledwie przez dwa tygodnie. Wyobraźmy sobie, co by się stało, gdybyśmy pokryli panelemi słonecznymi tylko 3% powierzchni Sahary – taka ilość kolektorów byłaby w stanie wyprodukować dostateczną ilość prądu dla całego świata.
Jednakże aktualnie, zarówno w procesie fotosyntezy jak i produkcji energii, udaje nam się wykorzystać jedynie 1% promieniowania słonecznego docierającego do Ziemi.
A co z przeciętnym Kowalskim? Czy jest w stanie sprostać finansowo wyzwaniom, jakie niesie ze sobą energia słoneczna? Otóż najtańsza domowa elektrownia oparta o energię słoneczną ma zdolność produkcji 1600 kWh energii rocznie.
Jeżeli chcielibyśmy ogrzewać nasz dom, wodę oraz zasilać pralkę i lodówkę, musimy liczyć się z kosztem około 40 000 złotych. Taki system byłby w stanie wygenerować 1 kW energii na godzinę.
Średnio za profesjonalny zestaw ogrzewający wodę i zasilający system ogrzewania domu zapłacimy około 15 000 złotych.
Z kolei najtańszy zestaw do ogrzewania wody w domu dostępny jest już za 6 000 złotych.