W ostatnim czasie możemy zaobserwować nagły wzrost ilości organizacji zrzeszających celebrytów pragnących wyjaśnić niesnaski między sobą w ringu.
Większość z tych ludzi nigdy nie miała do czynienia ze sportami walki Chic na potrzeby tego konkretnego wydarzenia zdarza się że podejmują treningi z profesjonalnymi trenerami. Jedna z najpopularniejszych i najlepiej płacących zawodnikom jest Fame MMA. Niekwestionowaną gwiazdą tej organizacji jest Kasjusz „Don Kasjo” Życiński. Tyle że to właśnie ten zawodnik niedawno założył swoją własną organizacje pod nazwą Prime MMA. Odbyła się nawet pierwsza konferencja na której zaprezentowali się zawodnicy mający stoczyć pojedynki na tej właśnie gali. Czy nagły wysyp organizacji freakowych przyczyni się do wzrostu poziomu obserwowanych walk? Zapewnie nie.
Ale przecież nie o to tutaj chodzi. Głównym przesłaniem tego typu wydarzeń jest dać ludziom show. Pokazać celebrytów i streamerow od innej strony i skonfrontować ich między sobą. Dla niektórych jest to chore i odcinają się od tego zupełnie. Dla innym jest to świetna zabawa więc dlaczego im tego zabraniać? Jeśli tylko jest ktoś kto chce za coś płacić i co przynosi nieźle zyski, dlaczego z tego rezygnować?